Przyszłość Gminy Nasielsk – rekreacja

Temat 2: REKREACJA

W swoich wiadomościach często wskazywaliście jako problem to, że „w Nasielsku nie ma co robić”.

Co ciekawe, takie głosy słychać od niemal wszystkich grup wiekowych. Nie mają co robić dzieci, młodzież ani seniorzy.

A wydawać by się mogło, że nasza gmina ma całkiem niezły potencjał rekreacyjny, brzegi rzeki Nasielnej wijącej się przez całe miasto mogłyby przecież być popularnym miejscem spotkań, jak to często bywa w miastach. Bliskość Wkry również jest czynnikiem, który mógłby uświetniać ofertę rekreacyjną gminy.

Niestety, bez komunikacji gminnej z prawdziwego zdarzenia i ścieżki rowerowej, rekreacja nad Wkrą jest dostępna wyłącznie dla osób mieszkających w jej bezpośrednim sąsiedztwie oraz zmotoryzowanych mieszkańców.

Ale nie samymi rzekami człowiek żyje! Przecież rekreacja to wszystkie aktywności, które podejmujemy z własnej woli w wolnym czasie. Jazda na rowerze albo rolkach? Niestety nie po ścieżkach rowerowych, chociaż wieść gminna niesie, że po latach oczekiwań mamy się doczekać 4 km ścieżki z miasta na stację kolejową „Nasielsk”.

Chcąc spędzić czas na sportowo mamy do wyboru ogólnodostępne siłownie plenerowe, pumptrack, boiska do piłki nożnej i koszykówki, a zimą, jeśli pogoda pozwala, czasami lodowisko.

Niestety nadal w Nasielsku ciężko znaleźć regularne zajęcia sportowe dla dzieci, inne niż piłka nożna. Dla dorosłych dostępnych jest kilka siłowni i klubów fitness.

Spacery po nowo wyremontowanym rynku na pewno są jakąś opcją na spędzenie czasu, szkoda jedynie, że gdy wyjdziemy poza rynek, nie jest już tak komfortowo.

Krzywe chodniki albo ich brak to niestety norma, a popadające w ruinę kamienice to stały element Nasielskiego krajobrazu. Zaniedbany skwer Bohaterów Wojny 1920 r., na którym co prawda wymieniono niedawno oświetlenie, nadal straszy błotnymi „alejkami” i zniszczoną fontanną. Przylegający do niego budynek Nasielskiego Ośrodka Kultury, również woła o renowację, zarówno na zewnątrz jak i w środku. NOK wymaga nie odświeżenia, a gruntownej modernizacji.

Może w takim razie przynajmniej zjeść w restauracji możemy u siebie? Jak czytamy na stronie Urzędu Miejskiego nasielsk.pl „Nie można martwić się również o bazę gastronomiczną czy noclegową. Działają hotele i restauracje m.in.: „Stary Młyn”, „Palladium” czy „Farma Krzyczki””. Informacje nie są chyba aktualizowane regularnie, zdaje się, że niektóre z tych lokali już nie istnieją, a w ich miejsce nie powstało zbyt wiele nowych.

Może to dlatego tak łatwo wpaść na nasielszczan wszędzie, tylko nie w Nasielsku. Jeździmy do kina do Pomiechówka, na basen do Pułtuska, na obiad do restauracji w Legionowie i można by tak długo wymieniać. Szkoda, bo jak wiadomo rekreacja ma ogromny wpływ na lokalną gospodarkę.

Może gdyby mieszkańcy spędzali więcej czasu w gminie, to miasto przestałoby straszyć pustymi lokalami do wynajęcia, których widzimy przy głównej ulicy na pęczki.

Jak oceniacie dostępne w gminie formy rekreacji? Jak wy spędzacie wolny czas w Nasielsku? Czego wam brakuje, a czego byście nie zmienili? Zapraszamy do dyskusji.